Ten zwrot będzie powtarzany w tysiącach miejsc, tysiące razy w najbliższych dniach.
Tym pozdrowieniem, które ma ścisły związek z pamiątką zmartwychwstania Jezusa ogłaszamy, to co było rzeczą niemożliwą, jak powiada ap. Piotr w dniu zesłania Ducha Św. “ale Bóg go wzbudził, rozwiązawszy więzy śmierci, gdyż było rzeczą niemożliwą, aby przez nią był pokonany.” DA 2.24
Alleluja!!!
Zmartwychwstanie nie było tylko czymś, o czym wierzący mówili: było to coś, za co gotowi byli umrzeć.
Nie mamy tkliwych wspomnień, ale zwiastowanie, które podrywa nas do chwały, zachwytu, entuzjazmu, że Bóg jest żywym, realnym, obecnym w naszym życiu.
Ogłaszamy: “Jam jest pierwszy i ostatni, i żyjący. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła.” – Obj.1.18
W sprawie zmartwychwstania nie chodzi o poglądy, czy o to co komu na ten temat się wydaje, ale o Ewangelię, o zwiastowanie, które dominuje w Dziejach Apostolskich. Ewangelia to nie poglądy, ale moc Boża, która zbawia. Ona jest fundamentem naszego życia, jest zbawieniem od wiecznego potępienia.
Ap.Paweł wyraźnie mówi, jakie jest źródło zwiastowanej przez niego Ewangelii: “A oznajmiam wam, bracia, że ewangelia, którą ja zwiastowałem, nie jest pochodzenia ludzkiego; albowiem nie otrzymałem jej od człowieka, ani mnie jej nie nauczono, lecz otrzymałem ją przez objawienie Jezusa Chrystusa”.
Ewangelia to nie tylko zwiastowanie o krzyżu i śmierci. Wieść o Jezusie nie kończy się słowami: “umarł i jest pogrzebany”. Było rzeczą niemożliwą aby takie poselstwo stało się naszym dziedzictwem, gdyby tu był koniec nie mogłoby istnieć chrześcijaństwo.
Ewangelią jest poselstwo, że Chrystus umarł za nasze grzechy i powstał z martwych, stając się zwycięzcą nad skutkiem grzechu – śmiercią – wieczną śmiercią.
Śmierć i zmartwychwstanie to dwa zawiasy, na których życie milionów ludzi obróciło się we właściwym kierunku.
Pamiątka zmartwychwstania prowadzi nas do miejsca, gdzie śmierć jest ciągle pokonywana.
Życie chrześcijanina, to nie życie zmienione, ale zamienione: “…żyję więc nie ja, ale żyje we mnie Chrystus…” (Gal 2.20).
Wielkanoc 2010