„Gdyż dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym”. Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie. (Łk 2,11.14)
Z biblijnego punktu widzenia nie ma znaczenia termin wspominania narodzenia Jezusa. Termin należy do tradycji, nie ma nic wspólnego z rzeczywistą datą, natomiast wspominamy historyczne wydarzenie. Szczególne narodziny wśród narodzin powinny uświęcić świąteczny czas.
Jeden z zespołów śpiewał okolicznościową piosenkę o jedynym dniu w roku, że „wszyscy wszystkim ślą życzenia”. Bóg przesłał nam życzenia jedyne w swoim rodzaju. „Boży pocztowcy” przynieśli najpiękniejszą kartkę z życzeniami, a ich treść utrwalił ewangelista Łukasz.
Historia o narodzeniu opowiedziana jest tak, abyśmy nigdy jej nie zapomnieli. Cóż by znaczyły narodziny Jezusa, gdybyśmy się o nich nigdy nie dowiedzieli. Dlatego potrzebne były nadzwyczajne okoliczności, by wywołały nadzwyczajną reakcję i zdumienie. Nikt by nie zwrócił uwagi na narodziny jakiegoś dziecka i okoliczności, które mogły przytrafić się niejednej rodzinie. Właśnie wszystko co dzieje się później jest niezwykłe.
Kartka świąteczna dostarczona przez Anioła Pańskiego brzmi: „oto zwiastuję wam radość wielką”. Zjawisko było niezwykłe, a treść fantastyczna. Gdyby nie posłuszeństwo aniołów kto by nas poinformował, że nadszedł czas radości dla życia w Bogu.
Kiedy dziś rozpoczynamy każde nabożeństwo uwielbieniem, radością i chwałą dla Boga, to aż trudno sobie wyobrazić, że może być inaczej, że można by zaczynać smutną, nostalgiczną muzyką i tekstami mówiącymi o nieuniknionym zdążaniu do śmierci.
„Zwiastuję wam radość wielką”, nie jakąś kiepską, chwilową, sztucznie wywołaną, ale radość z powodu narodzenia się Zbawiciela świata.
Niewątpliwie każde narodziny dziecka wywołują radość, nawet w najmniej oczekiwanych warunkach. Mimo tych okoliczności wierzę, że Józef i Maria byli szczęśliwi jako rodzice. Tam nie było tego wszystkiego co zobaczyć można na cukierkowych pocztówkach. Było obskurnie, szaro i biednie, ale były szczęśliwe narodziny. Gdyby to była nasza opowieść i tylko legenda, chcielibyśmy ją ubarwić, ale już za nas to zrobiono.
„Wam się narodził”, to poruszające poselstwo, jeśli uświadomimy sobie, że dziś jest ono do nas kierowane. Tym nadzwyczajnym poselstwem, które każdego roku cyklicznie powtarzamy, dzielimy się: nam, nam, nam. Dlatego tak lubię pamiątkę narodzenia Jezusa, bo w niej tyle ciepła, tyle nadziei, tyle Boga, który chciał mnie zbawić dając Jezusa.
„Wam się narodził Zbawiciel”, to poselstwo, które możemy zwiastować do końca świata. Chrześcijanie mając tylko ten jeden werset mogą zwiastować dobrą nowinę przez całe swoje życie. Wszystko zawisło na tym słowie, które powiedział anioł: „Dziś się wam narodził Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan”. Niebo rozbrzmiewa chwałą dla Boga. Tu na ziemi próbujemy wkomponować się w wielki chór uwielbiających Boga.
„Pokój ludziom” w Jezusie Chrystusie niech też będzie treścią naszych modlitw przed Bogiem. Niech to nie będą tylko pobożne życzenia masowo przekazywane w świątecznych kartkach, ale na ustach chrześcijan jako modlitwa.
Nowy Testament jest wypełniony świadectwami o ludziach, których Boże upodobanie zmieniło, przekształciło, zainspirowało – bohaterowie wiary.
Czy długo pamiętano pieśń aniołów? Gdy Jezus zaczął publiczną działalność już tak niewiele z tego nastroju nocy betlejemskiej pamiętano.
Tak łatwo i szybko zmieniają się nastroje i chcielibyśmy by nastrój betlejemskiej wieści pozostał w naszych sercach aż Ten, którego oczekujemy przyjdzie i zastanie nas gotowych by wziąć udział w chwałach na wysokościach.
Nic tak prędko się nie starzeje, jak wdzięczność.
„Maria zaś zachowywała wszystkie te słowa, rozważając je w sercu swoim.”
Powinniśmy słowa te pamiętać i uczyć się z nich, jak świętować czas narodzenia Jezusa.
Niech to świąteczne pozdrowienie Słowa Bożego stanie się znakiem naszego świętowania pamiątki narodzenia Jezusa Chrystusa.
Pastor senior Z.Józefowicz